niedziela, 7 czerwca 2015

Czego nauczyło mie dziecko? Part 1

"Idziesz na balety?" - odczytałam smsa w sobotnie popołudnie.
"Nie, dzisiaj nie dam rady, Niuńciu zostaje u mnie w ten weekend" - odpisałam, bez zastanowienia.

Czy było mi żal? ANI TROCHĘ!

Moi rówieśnicy, przyjaciele bawią się co weekend, w tygodniu w sumie też. Doświadczają różnych historii, raz ciekawych, raz mniej. Dodają zdjęcia, widać że się świetnie bawili. Uśmiecham się, bo się cieszę że spędzają miło czas, i nie szkoda mi że beze mnie. I też mi nie smutno że nie bywam często w klubach. Ale raz na jakiś czas pójdę, każdemu się należy.
Wiedziałam od początku z czym się wiąże ciąża w wieku 17 lat. Uświadamiano mi to na każdym kroku, ale to mnie nie zniechęciło. Nie wiedziałam jak to jest mieć dziecko, ale coś czułam że jest to warte więcej niż najlepsza impreza w życiu. Nie myliłam się.
Nogi bolałyby mnie w szpilkach, ale ja wolę mieć posiniaczone kolana po tym jak pół dnia ganiałam się z synkiem na czworaka. Przyznajcie, kiedy ostatnio raczkowaliście? 10,15, 30 lat temu? A wiecie jaka to frajdą, spojrzeć na świat z perspektywy takiego malucha? Osobiście, zamiast wywijać na parkiecie w oczojebnych wkurzających światełkach wolę turlać się po trawie, w słońcu.
Nauczyłam się śmiać z dźwięku rozrywanego papieru, psiego kichnięcia, czy bąbli w wannie. Wiem, ile radości może przynieść karmienie owcy, jak fajne jest huśtanie się na bujawce, czy zbieranie żółtych kwiatów mleczy. Czasami wystarczy mały drobizg, żeby się ucieszyć. Synek mnie tego nauczył. Żeby cieszyć się z nowego dnia, co rano odsuwając rolety. Z czesania włosów, robienia prania czy zmieniania pościeli. Codziennie wkraczam w ten jego mały świat, taki niewinny, nie zepsuty jeszcze niczym, pełen radości i uśmiechu. Napawam się dumą, kiedy przybija mi piątkę, robi "papa" albo wskazuje na psa zapytany "Gdzie jest Klara?" Powiedzcie sami, czy jest coś bardziej przyjemniejszego od tych właśnie momentów. Czy warto by było wymienić którąś z powyższych rzeczy na podwójną wódkę z RedBullem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz