środa, 24 września 2014

brak mi..

..PRZESPANYCH NOCY, nie, wcale nie ciszy niezakłóconej kwileniem niemowlaka, i wcale nie tego że można sobie było obejrzeć ulubiony serial a teraz to nie bo pod wieczór trzeba biec do sklepu po stwierdzeniu 'o cholera, mleka zabraknie na rano'.. Nie nie, właśnie tych przespanych nocy mi brak.
Matko, gdzie się podziały te poranki, spędzone w łóżku przeciągając się leniwie z myślą że nie trzeba wstawać? Że można leżeć dopóki się nie zgnije?
Kiedy to można było pogapić się w sufit, pomyśleć o bzdetach, o planach dnia dzisiejszego bądź wydarzeniach dnia wczorajszego, rozbudzić się do końca, wstać bez pośpiechu, bez pośpiechu zrobić kawe i spokojnie zapalić papierosa.
Kładło się spać o drugiej i wstawało o drugiej.
Nie zawsze było aż tak kolorowo.. Bo szkoła, bo praca. Ale zawsze chociaż te dwa dni w tygodniu na wyspanie się przypadały, a to urlop, a to wakacje. Może nawet narzekałam, że za mało że za krótko, to jednak z perspektywy czasu nie miałam na co narzekać.
A przy dziecku to całkiem co innego. Co z tego że śpi w sumie załóżmy 7 godzin w ciągu nocy. Wydawałoby się że 7 godzin to w sam raz żeby się wyspać a się nie rozleniwić. Ale w ciągu tych 7 godzin są przynajmniej 2 pobudki na minimum godzinne karmienie. Ledwo człowiek zapadnie w głęboko fazę snu, a tu naturalny budzik, taki co się go wyłączyć nie da. I tak przez parę miesięcy jak nie lat. A w sumie i lat bo jedno zacznie spać normalnie, to już pora żeby drugiego maluszka zrobić, bo zostawić dziecko jedynakiem to krzywda wielka, i zaś wstawanie co 3 godziny.

Ahh.. Tęskno za tym spaniem, tęskno..

1 komentarz:

  1. Moja ma 19 miesięcy i cały czas ma jedna pobudke w nocy na "piciu". :) Ale mi się udało bo jakoś na nieprzespane noce nigdy nie mogłam narzekać. Wyjątkiem były kolki i wyrzynanie pierwszych dwóch ząbków:) a tak to pod tym względem trafił sie nam aniołek:)

    OdpowiedzUsuń