czwartek, 2 października 2014

Wybieram się na randkę

Tak, mąż zaprosił mnie na randkę. Myśle od tygodnia, co włożyć, jakie buty, co z dzieckiem?
Na szczeście mąż mnie wyręczył, znalazł dobrą opiekunke(czyt. mamę) i powiedział że mam iść na zakupy.. YAS! więc poszłam. Cały dzień chodziłam po sklepach, w końcu dorwałam kieckę. Co prawda, nie jest jakaś wymyślna - rodem z baletów, ale ładna, skromna, taka .. mamina. Lepsze to niż jakaś mini, a i tak mi już nie wypada. No ale co? Kiecka jest. Butów nie mam, to jeszcze buty! I torebka koniecznie! A co by mi facet potem nie brzęczał że za dużo wydałam to jeszcze bielizne kupiłam, że jakby zajrzał do torby, ta bielizna by go zainteresowała bardziej niż ceny na metkach. Pomysł bardzo skuteczny, uff, upiekło mi się.

Ludzie za mało chodzą na randki, o ile w ogóle. I nie chodzi nawet o pary z dziećmi, ale ogólnie pary które mają za sobą jakiś staż, czasami to nawet nie jest długi staż. Wydaje im się że jak kładą się razem do łóżka i jak razem wstają - to wystarczy, albo jak podczas zakupów zgłodnieją to pójdą na pizze - i że to też starczy. No co? Przebywamy razem , nawet długo, często sami, rozmawiamy.. Po co nam randka, na codzień mamy randki..

Ale to tak nie działa. Takie wyjścia są potrzebne, bo ekscytują, bo nie są codziennością, bo jak się kobieta ładnie ' zrobi ' to aż miło dostrzec ten błysk w oku faceta. A jaki piękny uśmiech towarzyszy kobiecie, gdy facet przyodzieje jej ulubioną koszulę, tak bardzo znienawidzoną przez niego.

To taka chwila wyrwania z życia codziennego, a jak takich chwil będzie za mało to się co wda?

Rutyna.

A co się dzieje gdy pojawia się rutyna?

Jest niedobrze.


Życzę wszystkim więcej randek!

3 komentarze:

  1. Oj tak..przydałoby sie takie wyjscie gdzies bez małej. Jak już mieliśmy w planach to coś wyskoczyło i dupa z randki. A mama moja tez juz tyle razy proponowala ze zostanie z mala zebysmy sobie gdzies wyskoczyli. U nas jest juz taka wlasnie rutyna, rozmowy o rachunkach remoncie małej pracy koniec. co dzien taki sam. Juz chyba sie przyzwyczailam i wmawiam sobie ze to chyba wlasnie tak wyglada to "dorosle" zycie jeszcze na dodatek z malenstwem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie prawda, wcale nie musi tak być! Oprócz mamy jesteś też kobietą której należy się trochę relaksu ze strony swojego ukochanego. Nadusia (pozwole sobie tak nazywać Twoją córeczkę, a co!) napewno bedzie zachwycona wieczorem u babci która znając życie bardzo ją rozpieszcza , a Wy pozwólcie sobie na wieczór bez rachunków, obiadów i pracy .
      Pozdrawiam i czekam na posta z opowieściami jak było!

      Usuń
  2. Haha no wiem ze nie musi ale niestety jest... i to jest ta smutna prawda:)Zobaczymy co z tego wyjdzie, musze chyba wziac sprawy w swoje rece:) A jak sie uda napewno napisze;P

    OdpowiedzUsuń